środa, 23 marca 2016

Pojedynek klasyków z Islay! # 37 Laphroaig 10 Y.O. 40 ABV vs. # 38 Ardbeg Ten 46 ABV

Whisky których dzisiaj spróbuje łączy pochodzenie, torf i miano podstawowych wypustów oznaczanych wiekiem w swoich destylarniach. Na tym według mnie kończą się podobieństwa ;-)
Czas wlać je do kieliszka, póki jeszcze nie zostały zastąpione przez NASy :-(




Laphroaig 10 Y.O. 40 ABV
NOS: Nuty szpitalne, medyczne, apteczne, środki dezynfekcyjne, bandaże, sól, pasta do podłóg, dym torfowy, słodki dym, nadgniłe owoce, kora dębowa, zapach morza po burzy.... Uwielbiam ten złożony aromat! 23,5/25
SMAK: Zdecydowany i bezkompromisowy. Jednocześnie słodki, słony i wędzony. Sieci rybackie na języku SIC! kutry w porcie i słone morze. Gorzka czekolada, beczka dębowa i ostrość, ale nie alkoholowa. 23/25
FINISZ: Długi, słony, echa wędzonki i dymu. Jest też odrobina słodyczy. 22/25
BALANS: To jedna z tych whisky do których zawsze wracam z takim samym uśmiechem. Jedynie poziom alkoholu delikatnie zbyt niski.... ale to raczej moje szukanie dziury w całym ;-) 21,5/25
OCENA: 90/100 lub 6,5/10

whiskybase

Ardbeg Ten 46 ABV
NOS: Słodki dym, intensywny z dojrzałymi owocami w tle. Nadgniłe jabłka, czekolada mleczna, cukierki eukaliptusowe i popiół. 21,5/25
SMAK: Dużo dymu i popiołu, kontynuacja zapachu... ;-) Torf przeplata się z kawą, czekoladą i dębową wytrawnością. Nadpalone drewno też jest! 21,5/25
FINISZ: Intensywny, gorzki, kawowy, dymny i słodki. Przy końcu odrobine zbożowy. 21,5/25
BALANS: Whisky prosta, spójna, przyjemna i bardzo pijalna.
OCENA: 86/100 lub 5/10

whiskybase

Życzyłbym sobie aby wszystkie edycje podstawowe miały taki stosunek jakości do ceny jak te dwa wyżej opisane torfowe potworki, ale to już niestety wyjątek potwierdzający smutną regułę....
Slainte!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz